Potrzebujesz:
na spód
150g suszonych daktyli
100g mielonych migdałów
50 g wiórków kokosowych
odrobinę mleka roślinnego (u mnie było ryżowe)
1 pomarańczę
na część sernikową
400g (1 opakowanie) kaszy jaglanej
3 szklanki mleka roślinnego
1 cytrynę ( największą jaką znajdziesz w sklepie )
1 pomarańczę
1 łyżkę miodu/xylitolu
kilka kropel aromat waniliowego
1 owoc granatu
Przygotowanie:
Koniecznie rozpocznij od zalania daktyli ciepłą wodą, aby zmiękły. W międzyczasie przepłucz kaszę jaglaną wodą, wlej 2 szklanki mleka roślinnego i rozpocznij gotowanie. W blenderze zmiksuj daktyle, wiórki kokosowe, migdały i startą skórkę ze sparzonej wcześniej pomarańczy. Masa ma mieć taką konsystencję, żeby dało się ją formować rękoma w tortownicy, jeśli będzie zbyt gęsta można dodać trochę mleka roślinnego. Wyłóż masą spód i włóż do lodówki.
Wodę z moczenia daktyli dolej do gotującej się kaszy- w kuchni dobrej gospodyni nic się nie zmarnuje, daktylowa woda osłodzi trochę kaszę! Kiedy wsiąknie już całą wodę, zdejmij z pieca i odczekaj chwilę aż przestygnie. Następnie dodaj aromat waniliowy (uważaj, żeby nie przesadzić, łatwo sprawić, że kasza stanie się gorzka), startą skórkę i sok z cytryny, startą skórkę z pomarańczy, szklankę mleka roślinnego i łyżkę miodu. Zmiksuj wszystko na gładką masę blenderem, a następnie przełóż do tortownicy i wygładź.
Pozwól ciastu stęgnąć przez noc, a przed podaniem posyp pestkami granatu.
Jedz i ciesz się życiem!